AGI? Ale superinteligencja już była! #12
Najpierw zacznijmy od rozwinięcia skrótu w tytule. AGI jest celem wszystkich działań i poszukiwań naukowców zajmujących się sztuczną inteligencją (SI). AGI to skrót od angielskiego “Artificial General Intelligence” - ogólna sztuczna inteligencja, czyli osiągnięcie takiego poziomu SI, który dorównałby człowiekowi we wszystkich aspektach, a nawet go znacząco przewyższył.
Z okazji tego, że bieżący numer newslettera przypada na wyjątkowy okres w świecie chrześcijańskim, a szczególnie na Triduum Paschalne, pozwoliłem sobie na nieco bardziej osobisty wątek.
Od czterech lat hobbystycznie zajmuję się teologią i filozofią, a sztuczna inteligencja również należy do moich pasji. Okazuje się, że istnieją bardzo wartościowe i ciekawe refleksje na pograniczu myśli chrześcijańskiej oraz technologii, w tym właśnie SI. W tym artykule moje przemyślenia będą krążyć wokół książki brytyjskiego filozofa Johna Lennoxa “2084. Sztuczna inteligencja i przyszłość ludzkości”.
Jak łatwo zauważyć, tytuł książki celowo nawiązuje do słynnej powieści Orwella “1984”. Tym razem autor przytacza wizję, w której inwigilacja społeczeństwa zostaje wyniesiona na niewyobrażalny wcześniej poziom - napędzana przez wszechmocną sztuczną inteligencję. I żeby nie wyglądało to jak całkowita dystopia, Lennox opisuje już istniejące “osiągnięcia” w tej dziedzinie. Prym wiodą tu Chiny, gdzie powszechna inwigilacja społeczeństwa i scoring obywatelski już są rzeczywistością.
Jako dumni przedstawiciele cywilizacji zachodniej, możemy sobie pomyśleć: “No wiadomo, czego można się spodziewać po komuchach” :D
Ale autor przytacza fakty, że takie systemy inwigilacyjne na masową skalę kupowane są od Chin na przykład przez rząd brytyjski oraz inne kraje zachodu. Na Zachodzie to wszystko odbywa się pod płaszczykiem zapewnienia bezpieczeństwa oraz demokracji. Tym samym, Lennox mocno podkreśla, że aspekt etyczny w sztucznej inteligencji jest bardzo istotny ze względu na zasięg i moc tej technologii.
W jednym z rozdziałów autor polemizuje z wybitnym izraelskim profesorem Yuvalem Hararim - autorem licznych bestsellerów takich jak “Homo deus. Krótka historia jutra” czy “Nexus. Krótka historia informacji”.
Harari zachwyca się potencjałem sztucznej inteligencji i uważa, że transhumanizm jest nieodłączną częścią naszej przyszłości. Interfejsy “człowiek-maszyna” będą codziennością i doprowadzą ludzkość do bycia zupełnie nowym gatunkiem. Nie będzie już “Homo sapiens” czyli “człowieka rozumnego”, lecz będzie “Homo deus” - człowiek przebóstwiony. Ten człowiek ma posiadać ogromny potencjał poznawczy oraz żyć … wiecznie. Wszystko to za sprawą technologii, z centralną rolą sztucznej inteligencji.
John Lennox słusznie zauważa, że ta idea wcale nie jest nowa.
Po pierwsze, nie ma konsensusu wśród naukowców, czy AGI w ogóle kiedykolwiek powstanie. Szefowie wiodących firm technologicznych, takich jak OpenAI, ciągle to obiecują, ale to bardziej trik marketingowy, niż realna rzeczywistość. Już kilkukrotnie doświadczyliśmy rozczarowań, gdy nowe modele wcale nie były aż takie inteligentne, jak zapowiadano.
Po drugie, dwa tysiące lat temu jeden żydowski nauczyciel z Nazaretu, Jezus, głosił szokującą prawdę o samym sobie - że jest Bogiem. Uznanie tego za prawdę wymaga wiary, bo wyłamuje się całkowicie z przyjętego porządku świata. Ale Jego świadkowie, którzy, jak twierdzą, wiedzieli Go zmartwychwstałym, są autorami poszczególnych ksiąg Biblii, które są uznawane za natchnione. To oni określają Jezusa “Mądrością Bożą”.
Ewangelista Jan w prologu swojej Ewangelii (J 1, 1-3) nazywa Jezusa “Logosem” - terminem zaczerpniętym z greckiej myśli filozoficznej oznaczającym zarówno “rozum”, jak i “słowo” czy “zasadę” (w sensie porządku rządzonego światem). Św. Paweł z Tarsu w 1 Kor. 1,24 wprost określa Jezusa “Mądrością Bożą”.
Po trzecie, Jezus obiecał nam już życie wieczne w ciałach przebóstwionych, czyli wciąż materialnych, ale istniejących na zupełnie innym poziomie. Pisma chrześcijańskie podkreślają, że Logos stał się człowiekiem, aby człowiek mógł stać się “Homo Deus” - bogiem, i wiecznie żyć w szczęściu.
Czyli zasadniczo konfrontacja pomiędzy Hararim a Lennoxem sprowadza się do pytania: kogo stawiamy w miejscu Boga i komu bardziej ufamy? Korporacjom technologicznym, których celem jest wypracowanie zysku dla akcjonariuszy, czy Jezusowi Chrystusowi, który oddał za nas swoje życie i pokazał, że śmierć już nie stanowi dla nas kresu naszej egzystencji?
No i teraz każdy musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie: kto mnie poprowadzi do stanu “Homo Deus” - Jezus Chrystus czy Sam Altem (CEO OpenIA)? 🙂
Sztuczna inteligencja to potężna technologia i zapewne będzie jeszcze potężniejsza. Ale niestety, nie na wszystkie nasze życiowo istotne pytanie można odpowiedzieć w sposób “data driven and AI-powered” (oparte na danych i wspomagane sztuczną inteligencją).
Zachęcam wszystkich do refleksji: dokąd zmierzamy i komu pozwalamy się tam prowadzić.
Życzę spokojnych i radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego! I nieustannego rozwoju - nie tylko w dziedzinie AI ;-)

Коментарі